Trio Collective to mały skład odwołujący się do dokonań i brzmienia ośmioosobowego zespołu Tomka Sowińskiego - The Collective Improvisation Group. Bazują także na kompozycjach napisanych na większy skład, jednak na nowo, specjalnie na to trio zaaranżowanych.
Tomek Sowiński, trójmiejski perkusista i kompozytor to muzyk zafascynowany tak jazzową, big bandową tradycją, jak i różnymi odmianami muzyki etnicznej, zwłaszcza tych najbardziej z jazzem powiązanych - pochodzących z Czarnego Lądu oraz Ameryki Łacińskiej. I echa tych fascynacji pobrzmiewają w tym nagraniu. Niekoniecznie szuka on rytualnych brzmień - interesuje go raczej uroda życia. Jest zafascynowany pięknem tej muzyki i możliwościami połączenia tego ze stricte swingowymi brzmieniami. To muzyka otwarta także na wpływy free jazzu, ale tej łagodniejszej jego odmiany - nad indywidualne mistrzostwo, furię i wrzask przedkłada on brzmienie kolektywu i radość czerpaną przez muzyków z jego współtworzenia. Chociaż pozostawia pole dla indywidualnych, solowych wycieczek, a zespół potrafi rozpędzić się w niebywałym tempie i zgraniu, to dosyć sztywno zakreślając czasowe ramy sprawia, iż poszczególne solówki mają bardzo syntetyczny charakter. Trio Collective to zespół muzyków podobnie jak on myślących i czujących muzykę - słychać to świetnie w utworach będących kolektywnymi improwizacjami - nie odbiegają one znacząco od pozostałych kompozycji, tak jak utwory mające konkretnych autorów utrzymują one opisowy, ilustracyjny charakter. Najważniejsze jest tu bowiem piękno i radość grania, uroda Świata. Nad ból istnienia przekłada się smak chleba i wina. Czy nie jest to najlepsza rekomendacja dla tej muzyki?!
Tomek Sowiński, trójmiejski perkusista i kompozytor to muzyk zafascynowany tak jazzową, big bandową tradycją, jak i różnymi odmianami muzyki etnicznej, zwłaszcza tych najbardziej z jazzem powiązanych - pochodzących z Czarnego Lądu oraz Ameryki Łacińskiej. I echa tych fascynacji pobrzmiewają w tym nagraniu. Niekoniecznie szuka on rytualnych brzmień - interesuje go raczej uroda życia. Jest zafascynowany pięknem tej muzyki i możliwościami połączenia tego ze stricte swingowymi brzmieniami. To muzyka otwarta także na wpływy free jazzu, ale tej łagodniejszej jego odmiany - nad indywidualne mistrzostwo, furię i wrzask przedkłada on brzmienie kolektywu i radość czerpaną przez muzyków z jego współtworzenia. Chociaż pozostawia pole dla indywidualnych, solowych wycieczek, a zespół potrafi rozpędzić się w niebywałym tempie i zgraniu, to dosyć sztywno zakreślając czasowe ramy sprawia, iż poszczególne solówki mają bardzo syntetyczny charakter. Trio Collective to zespół muzyków podobnie jak on myślących i czujących muzykę - słychać to świetnie w utworach będących kolektywnymi improwizacjami - nie odbiegają one znacząco od pozostałych kompozycji, tak jak utwory mające konkretnych autorów utrzymują one opisowy, ilustracyjny charakter. Najważniejsze jest tu bowiem piękno i radość grania, uroda Świata. Nad ból istnienia przekłada się smak chleba i wina. Czy nie jest to najlepsza rekomendacja dla tej muzyki?!
10.10.2010, MAŁY DOM KULTURY, klub Dragon, POZNAŃ, ul Zamkowa 3, godz.20.00
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz